Ogólne informacje:
Zespół: BtoB
Pairing: Lim Hyunsik / Jung Ilhoon
Odcinek: 3 / 6
Gatunek: fluff, lekki slash
Gatunek: fluff, lekki slash
ILHOON POV
Z
pełną premedytacją obudziłem się wcześnie rano, miałem cały scenariusz
dokładnie ułożony w głowie. Nie chciałem zbyt brutalnie wyrywać Hyunsika z
krainy snów, dlatego też złożyłem delikatny pocałunek na jego czole i czekałem
na reakcję. Oparty na łokciu przyglądałem mu się, ogarnęła mnie nieodparta
ochota by go dotknąć. Wyciągnąłem dłoń w jego stronę i delikatnie pogładziłem
jego policzek.
- Jak Ci się spało? – Zapytał. W odpowiedzi uśmiechnąłem
się. - Która godzina? Może musimy już iść na próbę? – Dopytywał lekko
spanikowany, szukając wzrokiem zegarka.
- Jeszcze wcześnie. – Wyszeptałem uwodzicielsko. -
Postanowiłem obudzić Cię przed czasem i dzięki temu zyskaliśmy chwilę sam na
sam. - Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko temu.
- Uważam, że to był wspaniały pomysł. - Delikatnie
cmoknął mnie w usta by potwierdzić to co właśnie powiedział. Sprawiło mi
ogromną przyjemność, iż zgodził się z podjętą przeze mnie inicjatywą.
- Przytul mnie. – Poprosiłem stanowczo, jednak
zabrzmiało to trochę jak rozkaz. Ukradkiem spojrzałem jak niepewnie podnosi
drżącą rękę. Zachowywał się jakby moja bliskość ciągle była dla niego czymś
niecodziennym, nierealnym, prawdopodobnie jeszcze nie przywykł do faktu, iż
może przytulać mnie i całować kiedy tylko zechce. W ostateczności
powoli objął mnie. - Czy ty się mnie boisz? - Zapytałem z małym niezadowoleniem.
- Ilhoon nie gadaj głupot... - Odpowiedział cicho i pocałował
mnie w usta. Chciałem by był odważniejszy w sprawach tego typu, ale
równocześnie nie chciałem na niego naciskać. – Po prostu pomyślałem, że jeżeli
wszystko wydarzy się tak szybko... – Powiedział smutnym tonem. - To równie
szybko się zakończy. - Spojrzałem
na niego i dostrzegłem jak smutny jest w tym momencie. Myślałem, że serce mi
pęknie gdy zrozumiałem, że to właśnie ja doprowadzam go do takiego stanu.
-
Wiesz, że z niczym nie musimy się spieszyć. Ty jesteś dla mnie najważniejszy i
szanuje każdą twoją decyzje, ale także pragnę twojej bliskości... – Szczerze
wyznałem. Widziałem jego wahanie, ale położył się przy mnie i objął tym razem z
czułością i bez żadnego strachu.
***
Późnym
wieczorem wszyscy ogromnie zmęczeni i wyczerpani wsiedliśmy do samochodu,
którym wracaliśmy do hotelu. Usiadłem z tyłu, po jednej stronie miałem Hyunsika
oglądającego malownicze widoki za oknem, a z drugiej Minhyuka, który nie
przestawał żartować. Rozbawiony Min dał mi buziaka w policzek i zapytał słodkim
głosikiem: - Jak się czujesz po tak wielkim wysiłku,
królewno?
-
Wyjątkowo dobrze, dziękuję za troskę, słoneczko. - Odpowiedziałem. Na chwile
zapomniałem o tym, że Hyun patrzy na wszystko z boku i takie zachowanie mogło mu się wydać odrobinę nie na miejscu. Niespodziewanie Hyunsik objął mnie
ramieniem i przycisnął do siebie.
-
Nie podrywaj mojego chłopaka! - Wypowiedział to śmiejąc się, by inni wzięli to
za żart, mimo to ja wiedziałem co czuł na prawdę.
-
Od kiedy to twój chłopak? – Zapytał Min udając zdziwienie i złapał mnie za rękę
próbując odciągnąć.
-
Spokojnie panowie, Ilhoon'a starczy dla wszystkich. – Starałem się rozdzielić „walczących”
o mnie przyjaciół.
-
Ja nie lubię się dzielić. - Spojrzał na Mina z uśmiechem, lecz w jego oczach
kryła się groźba.
-
To wy się dalej kłóćcie, a ja zabieram wieczorem Ilhoon'a na kolacje! – Eunkwang
wpadł na genialny w jego mniemaniu pomysł. - No co? Dwóch się bije, trzeci
korzysta. – Wyjaśnił widząc zdziwione spojrzenia kolegów. Dalsza droga upłynęła
w bardzo miłej i przyjaznej atmosferze, jednakże cieszyłem się, gdy dojechaliśmy
na miejsce i rozeszliśmy się do swoich pokoi odpocząć. Gdy tylko przekroczyliśmy próg Hyunsik
spojrzał na mnie znacząco swoimi pięknymi, ciemnymi oczami. Zastanawiałem się co
chodziło mu po głowie. „Zmienił zdanie co
do zwlekania z naszym pierwszym razem?” Delikatnie przycisnął mnie do
ściany, złączył nasze wargi w pocałunku i zaczął wodzić rękami po moim ciele. Nie
umiałem ukryć swego zaskoczenia, choć przyznam, że jego dotyk był cudowny, ale
i odrobinę brutalny. Niespodziewanie przerwał pocałunek zdjął mi kurtkę a następnie jednym ruchem ściągnął ze mnie koszulę. Podobało mi się to, że teraz
był taki odważny. Wodziłem dłonią po jego plecach. Postanowiłem, że teraz to ja się nim zajmę, gdyż balem się, iż znowu może się wycofać, w końcu próbowałem już tyle razy... Lecz i tak nigdy nie zaszliśmy aż tak daleko. Pocałowałem Hyunsika z czułością, pchnąłem go na łóżko, a następnie pomogłem mu ułożyć się wygodnie na poduszkach. Było nam razem tak niebiańsko przyjemnie, że obaj nie
liczyliśmy czasu. Po chwili wzajemnych pieszczot uznałem, że obaj jesteśmy już gotowi na następny krok. Rozłożyłem jego nogi szeroko i przyszykowałem się by w
niego wejść.
-
Stój! – Z błogiego zamyślenia wyrwał mnie podniesiony głos kochanka.
-
Co się stało? – Zadałem to pytanie z wielkim uczuciem by ukryć swoje
rozczarowanie.
-
Chyba nie chcesz mi tego zrobić? – Jego oczy były wielkie z przerażenia.
- Spokojnie jeżeli boisz się ciąży
to zapewniam, że nam to nie grozi... – Starałem się obrócić całą sytuację w
żart by rozluźnić atmosferę. Obawiałem się, że zaraz wybuchnę śmiechem.
-
Nigdy nic nie wiadomo! - Odpowiedział uśmiechając się. „Czy on szuka wymówek? Zaraz powie, że go głowa boli...” Pomyślałem,
że po wszystkich wysiłkach i komplikacjach nie odpuszczę tak łatwo. Jednak Hyun
na nowo podjął temat: - Bo osobiście uważam, że jestem starszy i to ja
powinienem być na górze... – Postanowiłem mu ustąpić, w końcu to i tak cud, że
jeszcze nie uciekł. Bez słowa protestu położyłem się obok niego. Hyunsik
pocałował mnie w usta i szeroko się uśmiechnął. Nagle jednym ruchem przekręcił
mnie na brzuch. „Znowu małe zaskoczenie.”
Starałem się jak najbardziej rozluźnić i zrelaksować by zniwelować ból.
Wszystkie doznania towarzyszące poczynaniom mojego kochanka były wspaniałe i
nieporównywalne z niczym innym na świecie. Czułem się jak w niebie, a nawet
trzy metry nad niebem.
Nagle usłyszeliśmy pukanie do drzwi.
-
Ilhoon, zostawiłeś torbę w samochodzie. - zakomunikował głos zza drzwi. „Changsub przysięgam, że cię zabiję.”
-
Hyun udajmy, że nas nie ma! – Mój głos brzmiał niemal błagalnie. Nagle szepnął
jakby się przestraszył:
- Nie zamknęliśmy drzwi... - I w tym momencie oboje poderwaliśmy się do góry.
- Nie zamknęliśmy drzwi... - I w tym momencie oboje poderwaliśmy się do góry.